Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 Następna
Westchnelam i wstałam z niego, a następnie zaciagnelam do sypialni.
Offline
Wstałem tylko po to aby dziewczyna się położyła. Zatrzymałem się w drzwiach i potarłem oczy.
- Dobranoc - powiedziałem, prawie że syknąłem i zwróciłem zdenerwowany.
Offline
-Dylan! /:</
Offline
Westchnąłem ciężko. Boże, daj mi cierpliwość. Szukając nogami wróciłem do pokoju.
- Emi. Mówiłem Ci, że idę do pracy. Jest cholera trzrcia w nocy. Normalny biały człowiek wtedy śpi.
Offline
-Połóż się kolo mnie.
Offline
Jęknąłem.
- Dobranoc - powtórzyłem i wróciłem na kanapę.
Offline
Westchnelam i się położyłam. Po chwili spałam. Obudziłam się jak zwykle o piątej rano. Wstałam z łóżka i przeciagnelam się. Poszłam się ubrać. Dylan jeszcze spał. Narysowałam go. Zrobiłam mu śniadanie.
Ostatnio edytowany przez Artemia White (2017-08-16 23:50:08)
Offline
Przyciągnąłem się na kanapie. Usłyszałem kroki i stykot talerzy. Zmarszyczłem brwi i zakrylem twarz poduszką.
Offline
/tam leży jej rysunek jegoo xDD/
Weszłam do salonu.
-Dobry Dylan...-Lekko się usmiechnelam.
Offline
Uniosłem się na łokciach i spojrzałem na nią zaspany.
- Dobry - mruknąłem, pociągając die do pozycji siedzącej. Przeczesałem sterczące na wszystkie strony włosy.
Offline
-Zrobiłam Ci śniadanie.
Offline
- Dzięki, nie trzeba było... Ty w ogóle spałaś? - zdziwiłem się. - Stresujesz się czymś?
Offline
-Tak spałam. Ale ja zawsze wstaje o 5..
Offline
- Och, no okej - mruknąłem jedynie. I w tym momencie zadzwonił budzik. Wstałem. - Mhm. Masz na sobie moja koszulkę - rzucilem prze ranie idąc do pokoju bo rzeczy.
Offline
-Nie jesteś zły...?
Offline
- Wybacz za wczoraj ale... Huh, no po prostu nie miałem ochoty na żarty. - Założyłem jeansy i białą koszulkę. - Byli późno, serio późno... A co to? - podniosłem rysunek.
Offline
-Nic-Zabrałam mu go, przy okazji się rumieniac.
Offline
- Uznam, że nie czuje się zagrożony z powodu tego że rysowałaś mnie jak śpię - rzuciłem z sarkazmem.
Offline
-Nie wiem o co Ci chodzi.
Offline
- Ja też nie wiem, chyba mi się śniło. Co szefowa kuchni poleca na śniadanie w takim razie?
Offline
-Jajka z bekonem.
Offline
- Mhm, cudownie - mruknąłem pod nosem. - Jak się czujesz?
Offline
-Dobrze nawet.. Lepiej niż wczoraj..
Offline
Kiwnąłem głową, wystawiając wodę na kawę. Wyjąłem z szafki dwa kubki, bo nie byłem pewny, czy Emi też nie będzie chciała się napić.
- Mhm, to dobrze. Może na spokojne dziś pogadasz z bratem? Albo wymienisz zamki w drzwiach - Zastanawiałem się na głos. Sam nie wiedziałem co zrobić w takiej sytuacji. Może zadzwonić do tego psychola? Znaczy się, psychologa.
Offline
-Wolę wymienić zamki..
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 Następna