Nie jesteś zalogowany na forum.
Offline
/ladny dom xD/
Offline
Kiwnąłem głową.
- Choć tyle dobrze. - Potarłem kark. - Coś takiego nigdy nie powinno się wydarzyć.
Offline
Nie odezwalam się, nadal patrzylam na swoje buty.
/Dojdą oni (*lenny*) do tego domu? /
Offline
Doszliśmy do kamienicy w milczeniu. Otworzyłem drzwi klatki schodowej i przepuściłem Emi przodem.
- Idziemy na samą górę - poinformowałem.
Offline
-Prawie na dach?-Poszłam za chłopakiem w górę.
Offline
- Dokładnie tak. Mieszkam na poddaszu. Doszliśmy na trzecie piętro. Wyjąłem klucze z kieszeni i otworzyłem drzwi. Wszedłem do środka i rozejrzałem się dla pewności. - Zapraszam w moje skromne progi. Małe ale własne.
Offline
Weszłam za chłopakiem do jego domu i rozejrzalam się.
-Przytulnie tu..
Offline
- Hah, właśnie yez tak sądzę. Małą przestrzeń jest łatwiej zapełnić, a w dużej jest... Pusto - stwierdziłem, krzywąc się lekko.
Offline
Wyszlam na balkon.
-Ale śliczny widok..-zachwycilam się.
Offline
Poszedłem za nią.
- Ta, całkiem ładnie się robi o tej porze...
Offline
-Mogę narysować?
Offline
- Och, wydaje mi się, że tak - oznajmiłem. - Ale czy ja mam jakieś białe kartki... - Zastanawiałem się na głos. Podszedłem do jednej komody i otworzyłem szafkę. - Okej mam.
Podałem jej jeszcze dwa ołówki.
Offline
-Dzięki-Uśmiechnęłam się i usiadłam na balkonie, rysujac i podspiewujac sobie cicho.
Offline
W czasie kiedy dziewczyna rysowała, ja przygotowałem sobie kanapę do spania i zrobiłem na kolację kolorowe kanapki z warzywami.
- Jak praca? - Podałem jej talerz z jedzeniem, siadając obok na ławce.
Offline
Spojrzałam na chłopaka i pokazałam mu rysunek.
-Podoba się?
Offline
- O tak, jest świetny - przyznałem z podziwem. - Chodziłem kiedyś na lekcje rysunku, ale to były bardziej... Techniczne rzeczy.
Offline
Usmiechnelam sie i wzięłam kanapkę.
-Jesteś świetnym kucharzem..
Offline
- To tylko kanapka. - Westchnąłem i postawiłem talerz na ławce. - Idę wziąć prysznic, a potem się kładę bo mam na rano do roboty. Jeśli chcesz to siedź tutaj. Ogółem jutro pójdziemy do ciebie i może... No wymyślimy coś.
Offline
Pokiwalam głową.
-Uważaj na siebie jutro...
Offline
Kiwnąłem głową.
- Luz blus - mruknąłem.
Kiedy byłem już po prysznic, wyjąłem sobie koc spod kanapy. Emi nadal siedziała i coś rysowała. Westchnąłem i położyłem się. Zamknąłem oczy i chyba dosyć szybko zasnąłem.
Offline
Po jakimś czasie wstałam i wróciłam do mieszkania Dylana. Przechodząc obok kanapy, zauważyłam go. Odłożyłam rysunek i podeszłam do niego. Delikatnie poglaskalam go po włosach, następnie zrobiłam mu zdjęcie. Poszłam do łazienki i wzięłam prysznic. Po nim Weszłam do pokoju chłopaka i zabrałam mu jedną z koszulek.
Oby nie był zły...
Wróciłam do salonu i się na niego rzuciłam, tak by leżeć cała na nim i go obudzić.
Offline
Obudziłem się gwałtownie.
- Zaraz. Co się dzieje? He? - spytałem zaspany, próbując otworzyć oczy. Zamrugałem gwałtownie. - Emi? Co ty wyrabiaszy? - dopytywałem już z lekką pretensją, mrużąc oczy.
Fleur: ooo, księżniczka gej musi spać, jaka słodka /patrzy urzeczona na Dylana/ XDDDD
Offline
-Nie powinieneś spać na kanapie Dylan. To nie zdrowe.-Podnioslam się lekko, aby patrzeć na niego.
Offline
- Boże, Artemia, idź spać - burknąłem niezadowolony. - Proszę - dodałem na koniec.
Offline