Nie jesteś zalogowany na forum.
Wyrównałam z nim kroku. Padało, dlatego stanęliśmy pod daszkiem. Aaron oparł się o ścianę, a ja stanęłam obok. Przez chwilę mu się przyglądałam. Przez nagłą zmianę temperatur i zimny wiar, choć niewielki, na jego twarzy pojawiły się delikatne wypieki. Na mojej zapewne też.
- Lubię na ciebie wpadać - wróciłam do starego tematu, przerywając ciszę. - Więc, może to ja wywołuje te spotkania. - Zaśmiałam się, pochylając głowę.
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
- Po prostu doceniam się. Też tak powinieneś, w końcu nikt po za tobą tego nie zrobi. Takie życie, Jake. Nie zwracam uwagi na resztę, bo nie mają niczego co mogłoby ich wyróżniać z tłumu, a ja lubię tylko i wyłącznie takich ludzi. Rozumiesz? - uniosłam brew.
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline
Coś mówiła. Słuchałem jej uważnie, naprawdę. Jednak w mojej głowie... tak czy nie, tak czy nie? Po prostu pochyliłem się nad nią i niby przypadkowo musnąłem jej wargi, ale... nie, to nie był wpływ alkoholu. A może? Smakowały czymś niesamowicie słodkim.
- A może to my oboje do tego doprowadzamy? - zapytałem, wpatrując się w nią cały czas.
Offline
- Wszystko ma cel. Czym byłoby życie bez celu? - Zatrzymaliśmy się, a rozmowa jakby nabrała drugiego dna. Potrząsnąłem głową. - Zapomnij, od alkoholu miesza nam się w głowach, a ta rozmowa zdecydowanie zmierza na inny tor. - Złapałem za ścierkę przy barze. - Podaj mi swoją rękę.
Offline
Westchnąłem zrezygnowany.
- Dobra, może nie jesteś taka głupia. Masz pewność siebie, może Ward jej potrzebował? - zapytałem. - W takim razie, wypijmy - mruknąłem, podnosząc kieliszek.
Offline
Mój żołądek się zacisnął, ale poczułam też ten przyjemny ucisk w podbrzuszu.
Rozchyliłam lekko wargi, chcąc coś powiedzieć ale sama nie wiedziałam co. Zaskoczył mnie? Może troszkę.
Poza tym...
- Jesteś wystawiony, Aaron... - mruknęłam niepewnie, opierając się jedną dłonią o ścianę. Wypieki na mojej twarzy były czymś więcej niż zmianą temperatury
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
- Teraz nie wyróżniasz się z tłumu. A było tak dobrze Jake. Zjebałeś stary, zjebałeś. - zaśmiałam się - Żartowałam. Zdrowie! - podniosłam szklankę i wypiłam do dna drinka
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline
- Ale wciąż mam świadomość, Ril - mruknąłem pod nosem, choć byliśmy sami i objąłem ją delikatnie dłońmi w talii. - Nie będę robić niczego, czego nie będziesz chciała - powiedziałem, zatrzymując wzrok na spadających kroplach deszczu. - A jeśli... to jest za dużo, wystarczy powiedzieć - dodałem.
Offline
Wypiłem tuż za nią.
- Jesteś pewna, że nie jesteś wstawiona? - dopytałem zaciekawiony. - Tak, żeby nie trzeba było cię zbierać jutro z dywanu. - Skrzywiłem się.
Offline
Pokręciłam głową,niepewnie opierając dłonie o jego tors. Uśmiechnęłam się z powodu zrobienia jakiego użył.
- Nikt mnie tak nie nazywa - odparłam nieco głośniej niż on. - Nie jestem dzieckiem, może się tak zachowuje czasem, ale jestem duża, nie traktuj mnie jak dziewczynki - bąknęłam naprawdę zażenowana.
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
- Nie? Czy kiedyś ktoś mnie zbierał z dywanu? Czekaj odpowiem za ciebie. NIE. - parsknęłam - Człowieku, damie nie wypada się opijać. Za kogo ty mnie uważasz... Jestem porządną kobietą żyjącą w XXI wieku. Jestem trochę uzależniona od telefonu i w sumie kawy i paru tam innych ale człowieku ja się nie upijam. Wolę mieć wszystko pod kontrolą.
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline
- Świetnie - odparłem z czymś na wzór pół-uśmiechu, czując jak alkohol zaczyna coraz bardziej się mieszać. - Jednak... nie zapominaj, że każdy mężczyzna lubi traktować ukochaną dziewczynę jak księżniczkę - wyszeptałem jej do ucha.
Offline
Uniosłem ręce w geście obronnym.
- Wnioskowałem po twoich słowach. Niektóre wypowiedzi nie są brane na serio, wybacz - mruknąłem rozbawiony. - Wyprowadziłaś mnie z błędu.
Offline
Dobra, chciałam coś sprawdzić. Może to było egoistyczne z mojej strony, sama nir wiedziałam ale... Po prostu musiałam sprawdzić jak się będę z tym czuć.
Powoli przesunęłam dłonie w górę, po jego szyi, jedną pozostawiłam na jego karku, a drugą przesunęłam na jego policzek.
Deszcz wybijał swój własny rytm, grając niczym orkiestra. Lubiłam ten klimat. Taki malowniczy i romantyczny, bardzo kojarzył mi się z młodszą mną.
Powoli przysunęłam twarz do jego twarzy i delikatnie połączyłam nasze wargi.
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
- Skoro powiedziałam ci o sobie coś więcej niż powinnam czytaj moje uzależnienia. Teraz nadeszła twoja kolej prawo ręko. - zaśmiałam się na wypowiedziane dwa ostatnie słowa.
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline
Cóż, tego się... nie spodziewałem. Odwzajemniłem pocałunek, zsuwając dłonie z jej talii trochę niżej. Praktycznie stykaliśmy się ciałami. Czułem dziwną energię, może trochę pobudzającą, jakby między nami przepływał prąd. Ale teraz nie zamierzałem przestać.
Offline
- Miałem dość nudne życie, żadnych ciekawych faktów, droga Evo - stwierdziłem bez przekonania. - Mogę posłuchać czegoś o tobie. - Podniosłem z blatu whisky, której nikt nie pił i przysunąłem do ust. - Hm?
Offline
Pocałunek trwał chwilę. Jego dłonie już prawie zsunęły się na moje pośladki. Wsunęłam rękę dalej, tak że mój łokieć opierał się o jego ramie. Zwiesiłam luźno nadgarstek i przechyliłam głowę.
- Nie jesteś tak pijany, żeby jutro żałować, że pozwoliłeś się całować? - zapytałam. - Później oskarżysz mnie o to, że wykorzystałam cie, kiedy byłeś pod wpływem - dodałam rozbawionym tonem, przyglądając się twarzy mężczyzny.
Ostatnio edytowany przez April Fortin (2017-12-27 01:11:37)
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
- Nie, im więcej wiesz tym mniej interesująca jestem dla ciebie. - zarzuciłam włosami.
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline
Zaśmiałem się prosto w jej usta.
- Przez chwilę zastanawiałem się czy nie powinno być na odwrót - wymruczałem. - Ale po co czekać na jutro, Ril, hm? Lepiej żałować czegoś co się zrobiło niż czego nie. - Po tych słowach moje usta dotknęły jej szyi.
Offline
- A skąd wiadomo, że jesteś w moim typie? - zacząłem, nie dawając nic po sobie poznać. - Możesz być dla mnie kolejną zwykłą dziewczyną, Evo.
Offline
- O nawet nie wiesz do czego kobiety są zdolne - mruknęłam. - Chyba żyjesz w świecie stereotypów, mój drogi.. - ściszyłam głos i mruknęłam cicho.
Jego usta były ciepłe i w odróżnieniu od moich wyschniętych warg, lekko wilgotne. Zassałam swoje wargi, przez chwilę delaktując się tą miłą pieszczotą. Zadrżałami z przyjemności i pociągnęłam za jego brodę aby unieść jego twarz do góry.
Trwaj tylko w słońcu, bo w cieniu nie rośnie nic pięknego.
W każdym spojrzeniu kryje się tajemnica, którą nie każdy może rozwiązać.
Offline
- Jakbym była zwykła to nie siedziałbyś ze mną w tym momencie ze mną. Przyznaj jestem niezwykła. - uśmiechnęłam się od ucha do ucha
"Messy hair, that's what he likes on me"
Offline
Uniosłem brwi.
- Coś w tym jest. Będę musiał porozmawiać o tobie z Wardem. Wyróżniasz się - przyznałem.
Offline
- Zaraz się okaże, że nas tu zamkną - stwierdziłem rozbawiony. - I co my wtedy zrobimy... - zacząłem wodzić dłońmi po jej ciele.
Napawała mnie nie tylko radością. Podniecenie, szczęście, coś w rodzaju.. Zakochałeś się w April Fortin? Wróciłem na chwilę do jej warg, nie mogąc się nasycić.
Offline